poniedziałek, 25 listopada 2013

'Młoda i piękna', czyli kilka słów o najnowszej produkcji François Ozon'a



Na piątkowy wieczór czekałam z wielką niecierpliwością ze względu na wspaniałe wydarzenie, które miało mieć miejsce tamtego dnia. Otóż początek ostatniego weekendu spędziłam ... w kinie ! Nie było to jednak zwykłe wyjście do kina, ponieważ uczestniczyłam w 'Nocy kina francuskiego' podczas której miałam okazję obejrzeć między innymi tak bardzo przeze mnie wyczekiwany dramat François Ozon'a 'Młoda i piękna'.
 Z tej okazji w dniu dzisiejszym moje wrażenia dotyczące właśnie tej produkcji.

Na ten film czekałam już od początku wakacji. Pamiętam jego zwiastun we francuskim kinie i pamiętam również jak bardzo żałowałam, że muszę opuścić Strasbourg właśnie wtedy kiedy miał on pojawić się na ekranach. Jak się okazało, nic straconego. Czy było warto ? Zanim o tym, na początek kilka teoretycznych informacji.

Źródło: Internet


Młoda i piękna (oryginalny tytuł jest dokładnym tłumaczeniem: Jeune et jolie) to film znanego francuskiego reżysera François Ozon'a twórcy takich produkcji jak 8 kobiet czy U niej w domu. Jego ogólna premiera miała miejsce już 16 maja natomiast w Polsce możemy obejrzeć go na dużym ekranie dopiero od piątku 22 listopada. Film opowiada historię młodej, 17-letniej Isabelle, która z nieoczywistych do końca przyczyn rozpoczyna pracę w najstarszym zawodzie świata - uprawia prostytucję.



On n'est pas sérieux, quand on a dix-sept ans.
Nie jesteśmy poważni, gdy mamy 17 lat
François Ozon w swoim filmie pragnie zwrócić uwagę widza na wiek głównej bohaterki. Otóż siedemnaście lat to nieprzypadkowa liczba w naszym życiu. To czas przełomowy pomiędzy liczbą osiemnaście, czyli tak zwaną dorosłością a niezwykle trudnym okresem dojrzewania. Zatem czas poszukiwań i nie do końca ukształtowanej psychiki, a przede wszystkim seksualności. I właśnie to drugie pojęcie jest głównym hasłem, które zwróci naszą uwagę podczas oglądania filmu i którego należy się trzymać. Właściwie już na początku można zauważyć, iż główna bohaterka poszukuje pierwszych doznań, aż w końcu, podczas wakacji, dochodzi do pierwszego w jej życiu zbliżenia pomiędzy nią, a przystojnym Niemcem poznanym w upalny dzień. Pierwszy raz, który miała okazję przeżyć w stosunkowo młodym wieku nie był dla niej cudownym przeżyciem. Można by powiedzieć, że okazał się rozczarowaniem, jednak takim od którego w krótkim czasie zdążyła się uzależnić. Nowa pasja, coraz to nowi klienci, coraz wyższa stawka. Ciekawość hotelu, miejsca, wieku partnera - wszystko to stało się grą wciągającą coraz bardziej. W tym momencie zadajemy sobie pytanie co spowodowało, że tak, z początku, porządna dziewczyna, wybiera właśnie taką drogę?

Odpowiedź nie jest do końca oczywista, a François Ozon nie podaje nam jej w sposób bezpośredni. To my widzowie mamy za zadanie domyślić się przyczyny na podstawie całego filmu, wyciągnąć z niego to co uważamy za słuszne, ponieważ każdy może dokonać własnej interpretacji dążeń głównej bohaterki.  Uzależnienie, nieukształtowana sfera seksualna, złożoność ludzkiej psychiki, ciekawość, dążenie do przyjemności - to być może główne przyczyny moralnego upadku 'młodej i pięknej' a zarazem pojęcia tak dobrze znane nam, widzą. Film oceniam dość wysoko, ponieważ na ekranie zobaczyłam to czego oczekiwałam - historię jak najbardziej prawdziwą, z którą możemy spotkać się w realnym życiu.

Dodatkowo w filmie usłyszymy muzykę Françoise Hardy, bardzo dziewczęcą, często naiwną, która wpasowała się w ogólną atmosferę filmu.
 
A Quoi Ça Sert
 
 
L'amour d'un garçon
 
 
 
Warto także wspomnieć o utworze Arthura Rimbaud pod tytułem Roman (cały utwór dostępny TUTAJ), który pojawia się w produkcji. Jego dobór zdecydowanie nie jest przypadkowy,  w tematykę wprowadza nas pierwszy wers:
On n'est pas sérieux, quand on a dix-sept ans.


On n'est pas sérieux, quand on a dix-sept ans.
- Un beau soir, foin des bocks et de la limonade,
Des cafés tapageurs aux lustres éclatants !
- On va sous les tilleuls verts de la promenade.

Les tilleuls sentent bon dans les bons soirs de juin !
L'air est parfois si doux, qu'on ferme la paupière ;
Le vent chargé de bruits - la ville n'est pas loin -
A des parfums de vigne et des parfums de bière...

1 komentarz:

  1. Świetny post. Naprawdę zachęcił mnie do obejrzenia tego filmu, co zresztą zrobiłam od razu po przeczytaniu tego wpisu. Film jest niesamowity! Dziękuję, że dzięki tobie dowiedziałam się o nim :D Na marginesie, uwielbiam twojego bloga! <3

    OdpowiedzUsuń